Dzisiaj troszkę mojej codzienności. A raczej niecodzienności, bo od wczoraj świętuje Juwenalia :) W każdym razie troszkę o tym co się dzieje w moim życiu.
Wczoraj byłam z moim partnerem (K.) pierwszy raz od 2 tygodni na treningu (tańca towarzyskiego, jakby ktoś nie pamiętał), bo K. był chory. W niedzielę mamy jechać na turniej, ale po wczorajszym treningu jakoś tego nie widzę, bo szło nam okropnie. Mam nadzieję, że dzisiaj będzie lepiej.
Wieczorem wpadłam do mieszkania na 15 minut i pojechałam ze znajomymi z kierunku na akademiki na grilla, bo było tzw. noc grilli. Siedzieliśmy tam do 2 i świetnie się bawiliśmy. Później zahaczyliśmy jeszcze na klubonalia (za 12zł wstęp do 12 klubów), gdzie również było super, ale nie wytańczyłam się za bardzo, bo byłam zmęczona i wróciłam do mieszkania po 4. Bawiłam się wyśmienicie :D
Dzisiaj mój przyjaciel R. namówił mnie na pójście w pochodzie juwenaliowym. W zasadzie dołączyłam do nich pod koniec, ale było całkiem przyjemnie. Po pochodzie byliśmy na lodach, po czym wróciłam do mieszkania, troszkę popracowałam i teraz do Was piszę :)
Dzisiaj jeszcze czeka mnie trening, przez co niestety ominie mnie koncert Łąki Łan, ale trzeba mieć jakieś priorytety. Po treningu raczej pasuje z imprezami. Ale jutro P.I.W.O night :)
U Was też się tyle dzieje, czy jest trochę spokojniej? Może są tutaj jacyś maturzyści?
Buziaki ;**
juwenalia we Wrocławiu też trwają!!
OdpowiedzUsuń:))
Wiem, bo ja właśnie we Wrocławiu świętuje ;)
Usuńwow powdzenia na turnieju :))
OdpowiedzUsuńoo kurcze to wydajnosc pierwsza klasa ;o
powodzenia :D
OdpowiedzUsuń